Będzie o pewnej granicy. Przeciętny Polak gdy słyszy o granicy pakistańsko-indyjskiej pierwsze skojarzenie zapewne ma z konfliktem między tymi dwoma krajami o Kaszmir. Do Kaszmiru wybieram się niebawem, ale w tym poście będzie o granicy w innym kontekście. Jest bowiem między tymi dwoma krajami jedno, jedyne lądowe przejście graniczne otwarte codziennie do godziny 17.30. O tej godzinie (codziennie) zaś ma na nim miejsce niezwykła i chyba nigdzie indziej na świecie nie spotykana uroczystość, stanowiąca swoistego rodzaju imprezę patriotyczno-kulturalno-propagandowo-polityczno-rozrywkową! Opisać tą imprezę jest bardzo trudno dlatego postaram się ją…

Złota Świątynia jest sikhijska. A kim właściwie są owi sikhowie. Z tematu postu można się dowiedzieć, że najbardziej przyjaznymi mieszkańcami Indii, jakich spotkałem. Ale gdyby tak chcieć napisać skrótowo chociażby coś więcej… Sikhowie są bardzo uczciwi i często stawiani za wzór. Kierują się kilkoma zasadami, których przestrzeganie jest konieczne dla prawdziwego sikha. Przede wszystkim muszą nosić turbany oraz wypełniać 5 ka. Po kolei są to: 1. Kes – obowiązek noszenia długich włosów, których nigdy się nie obcina a symbolizują one siłę i witalność. Sikh może włosy pokazać tylko…

Po długiej i męczącej podróży, noc minęła szybko. Rano nieco zaspałem i wyruszam w drogę. Do złotej świątyni dojechać można rikszą rowerową albo motorikszą. Ponieważ jest do niej od mojego locum przy dworcu kolejowym około 4 km, decyduję się na motorikszę (foto niżej). Okazuje się szybko, że dojechać można na około 500-600 metrów do świątyni. Resztę drogi trzeba przebyć pieszo odpędzając się od ludzi próbujących wyłudzić parę rupii np. na chustę, którą i tak za darmo można wypożyczyć w samej świątyni. Świątynia jest piękna i każdy sikh marzy,…

25 godzin w pociągu sypialnym i jestem w Amritsarze. Miasto jest głośne, niesamowicie brudne, dość drogie (hotel kosztuje średnio 10 dolarów za dobę za pokój). Ja płacę 7 dolarów za dobę (bardzo drogo), ale za to mam normalną toaletę i łóżko dość wygodne, w łazience zaś jest tylko jedna niewielka jaszczurka, wypadek wyjątkowy, aby tylko jeden okaz był dlatego umieszczam zdjęcie owego zwierzaka!  Moja ulica może nie wygląda najbardziej reprezentacyjnie (zdjęcie niżej) ale za to ludzie są bardzo sympatyczni  Podobnie dworzec kolejowy nie grzeszy urodą. Co jednak ważne…

28 lipca 2011 roku, godzina 8.30, w podłym hotelu za 3.5 $  (a i tak był to najlepszy hotel jaki znalazłem) budzi mnie dźwięk alarmu w komórce. O 12 mam pociąg do Amritsaru, pociąg którego wczoraj nie udało mi się złapać. Kierunek restauracja. Śniadanie wygląda okropnie, na rękach kucharza są zapewne wszystkie rodzaje bakterii występujących w centralnej Azji. Rezygnuję z posiłku i kieruję się na stację kolejową, która przypomina wielki przytułek gdzie ludzie śpią absolutnie wszędzie. Zdjęcia dworca kolejowego w Gorakphurze poniżej.  O 11.00 jestem już na peronie,…