Koper włoski na Maderze, czyli o stolicy słów kilka…

Poranek. Budzą nas promienie słońca. Jednak po długim locie, zameldowaniu i nocnych problemach z klimatyzacją trzeba było odespać. Schodzimy na śniadanie. Ponieważ wybrałem hotel wygodny, ale tani, to śniadanie ma charakter „masowy”. Codziennie jak się okaże prawdziwe tłumy turystów z okolicznych hoteli jadają właśnie tutaj. Wracamy na chwilę do pokoju, zmieniam ubranie na nieco bardziej wygodne i ruszamy zwiedzać Funchal.

Nazwę swoją miasto nazywane dziś „miastem-ogrodem” wzięło od portugalskiego słowa funcho, co znaczy tyle, co „koper włoski”. W przeszłości było to centrum produkcji tego aromatycznego ziela będącego jednym z głównych towarów eksportowych wyspy.

Funchal zostało założone w roku 1442, ale ludzie mieszkali tu już od lat 20. XV wieku. W pierwszej połowie XV wieku wyspę podzielono między dwóch szlachciców. Część zachodnia z Funchal przypadła założycielowi tego miasta, João Gonçalvesowi Zarco, który odkrył między innymi Maderę i Porto Santo. Część wschodnią zagarnął Tristao Vaza Teixeiry. Założona przez Zarco miejscowość w pełni wykorzystała swoje strategiczne położenie oraz wyjątkowo żyzne okoliczne gleby, stając się ważnym ośrodkiem handlowym i portem postojowym dla statków płynących np. wzdłuż wybrzeży Afryki. W roku 1508 król Manuel I Szczęśliwy nadał osadzie status miasta królewskiego. Szybko okazało się, że bogacąca się wyspa stała się obiektem pożądania innych europejskich potęg kolonialnych. Na trwałe w świadomości mieszkańców zapisały się francuskie próby przejęcia kontroli nad Maderą. Najbardziej znanym epizodem tej rywalizacji było oblężenie wyspy przez francuską flotę korsarską w roku 1566. Oblężenie trwało 16 dni i miasto w dużej mierze uległo zniszczeniu. XVII wiek to okres rozkwitu Funchal jako centrum produkcji pożądanego na Półwyspie Iberyjskim wina. Trunek pod koniec tego stulecia stał się modny w Anglii, a w konsekwencji wśród angielskiej arystokracji Madera zaczęła być znana jako ośrodek wypoczynkowy. Aby wypocząć i podreperować zdrowie, przybyła tutaj m. in. cesarzowa Austrii Elżbieta Bawarska, szerzej znana jako Sisi. Klimat wyspy ponoć miał być  zbawienny dla jej gruźlicy. Na Maderę wygnano także ostatniego cesarza Austro-Węgier, Karola I Habsburga. Został on pochowany w miejscowym koście, a jego grobowiec można obejrzeć. W końcu w Funchal w XX wieku zdrowie reperował marszałek Józef Piłsudski, co upamiętnia tablica oraz popiersie, które można obejrzeć w najbardziej reprezentacyjnej uliczce miasta oraz (co stało się niemal kultowe) tutaj swoje zdrowie reperował Winston Churchill, który odkrył w sobie pasję malarską, a jego zdjęcie, gdy maluje miejscowy pejzaż, stało się niemal kultowe. O tym jednak napiszę więcej przy okazji Camara de Lobos.

Ruszamy zwiedzać to niewielkie, ale mające bogatą historię miasto. Pierwsze kroki kierujemy na ciągnący się wzdłuż morza bulwar — Avenida do Mar. Jego skrajne punkty wyznacza z jednej strony park Santa Catarina, a z drugiej Forte de Sao Tiago. Darmowy autobus z naszego hotelu zatrzymuje się przy parku przy przystani. Po obejrzeniu parku i zrobieniu kilku zdjęć kierujemy się ku Pałacowi Św. Wawrzyńca. Zbudowano go w połowie XVI wieku jako fortecę obronną. Bardzo szybko jednak zaczęto go modernizować tak, aby nabrał funkcji reprezentacyjnych. Obecnie mieści się tutaj Museu Militar de Madeira. Kilka zdjęć i po przejściu koło Monumento de Autonomia da Madeira docieramy do Muzeum Elektryczności. Wizyta tutaj to ciekawe przeżycie. Zaprezentowano bardzo realistycznie historię wytwarzania elektryczności na wyspie od jej wprowadzenia. Większość przedmiotów i urządzeń jest nadal sprawnych. Odbijamy od morza w głąb lądu. Celem pierwszym jest największy targ rybny w mieście — Mercado dos Lavradores. Spróbować tutaj można najdziwniejszych owoców, jakie tylko można sobie wyobrazić. Powstają w wyniku krzyżowania ze sobą różnych gatunków np. maracuja-tomate (marakujowo-pomidorowe owoce) czy też banana-maca (bananowo-jabłkowe). Od targu odbijamy ku Rua de Santa Marta. Wchodzimy w najpiękniejszą z bram miejskich na wyspie i przed nami otwiera się  stare miasto.

Natykamy się na niewielką kaplicę tuż przy samej ulicy. To wzniesiona pod koniec XV wieku Capela do Corpo Santo. Zbudowali ją dla siebie miejscowi rybacy, a jej patronem jest św. Piotr Gonzalez — patron rybaków i żeglarzy. Kapliczka niewielka, ale bardzo zadbana. Nieco dalej, idąc ulicą św. Marty (Rua de Santa Marta), docieramy do jednego z najpiękniejszych kościołów w mieście. Zbudowano go pod wezwaniem św. Jakuba (Igreja de Santiago Menor), który jest patronem Funchal.

Obejrzawszy kościół wchodzimy na jedną z najbardziej reprezentacyjnych ulic miasta — Avenida Arriaga. Celem naszym jest katedra Se, ale zanim do niej dojdziemy, zatrzymujemy się na chwilę przy pomniku Henryka Żeglarza, który wykonał jeden z najbardziej znanych rzeźbiarzy Madery: Francisco Franco. Kierując się ku katedrze, mijamy Teatr Miejski imienia Baltazara Diasa. Otwarto go w roku 1887 i dość szybko stał się jedną z bardziej znanych scen. Nazwę swoją zawdzięcza on postaci urodzonego na Maderze dramaturga i poety. Obejrzawszy budynek, przechodzimy na drugą stronę ulicy, aby nieco odpocząć w Jardim Municipal, czyli miejskim ogrodzie. O jego przeszłości przypomina znajdująca się tutaj rzeźba przedstawiająca Franciszka z Asyżu — był on w przeszłości częścią klasztoru Franciszkanów. Drugą pozostałością po mnichach jest słynna winiarnia — Adegas de Sao Francisco. Kontynuujemy nasz spacer wzdłuż Avenida Arriaga. W miejscu, gdzie przecina ją Avenida Zarco, zatrzymujemy się przy pomniku odkrywcy wyspy: Joao Gonzalvesa Zarco. Wykonany z brązu żeglarz dumnie patrzy w dal. Rzeźbę odsłonięto w roku 1930. W końcu docieramy do katedry — akurat trwa nabożeństwo. Korzystając z okazji, siadamy w jednej z restauracji i jedząc owoce morza, obserwujemy życie miasta…

Comments

comments