Moje pierwsze all inclusive i powrót do Polski

Poranek… znów na autobus i jedziemy do Cancun. Ten najbardziej znany ośrodek wypoczynkowy w Meksyku zostawiliśmy sobie na koniec. Wysiadamy z taksówki i jedziemy do hotelu. Dzięki kilku sztuczkom z Biblii Taniego Spania, za dwa noclegi w świetnym hotelu w Cancun zapłaciliśmy w opcji all inclusive zaledwie 500 zł za 2 osoby za 3 noce zamiast prawie 2000 zł J Pierwsze all inclusive w moim krótkim życiu! Po około 2 godzinach doszedłem do wniosku, że się nudzę. Ileż można pływać w basenie i jeść? Czas wykorzystuję na uzupełnianie bloga, obróbkę zdjęć i ogarnianie ostatnich rozdziałów „Przedsiębiorcy w podróży”, który już się ukazał. J

Po dwóch dniach nie tyle błogiego, co męczącego lenistwa, łapiemy taksówkę na lotnisko. Trasa powrotu jest niestety długa. Cancun–Meksyk następnie do Amsterdamu i stamtąd do Madrytu. Nocleg w Madrycie w hotelu przy lotnisku, następnego dnia wcześnie rano samolot zabiera nas do Berlina. Lądujemy w stolicy Niemiec i… widzę znalezioną dzięki Biblii Taniego Latania niesamowitą promocję biletów do Republiki Palau! Zamiast 6000 zł za osobę, zaledwie 900 zł! Kupuję! Podróż dopiero w październiku, ale okazja ta sprawiła, że mamy dobry humor zarówno w czasie prawie trzygodzinnego czekania na autobus Simple Express, który zabiera nas do Poznania, jak i przez całą podróż. Po południu docieramy na Dworzec Autobusowy w Poznaniu. Kolejna podróż zakończyła się szczęśliwie. A już niebawem znów spakuję plecak! O tym jednak w kolejnym wpisie :-)!

Comments

comments