Barcelona (Katalonia) is not Spain!

1Podróż do Barcelony to obowiązkowy cel każdego globtrotera odkrywającego z plecakiem Europę. Z Poznania do stolicy Katalonii najtaniej dostać się samolotem. Ponieważ udało się zdobyć tanie bilety wybrałem linię Ryanair. Bilet kosztował nieco ponad 45 zł. Cena genialna. Na poznańskie lotnisko najłatwiej dostać się którymś z miejskich autobusów. Bezpośrednio (mapka obok) jedzie linia L. Bilet normalny kosztuje 3.6 zł. Bilet półgodzinny. Czasami udaje się „wyrobić“ na bilecie 15 minutowym, który jest o połowę tańszy. Autobus z leżącego w centrum miastasta Ronda Kaponiera wyjechał o godzinie 12.50 a o 13.07 wysiadam na lotnisku. Samolot startuje o 14.00. Idelanie dobrany czas. Ponieważ lecę tylko z bagażem podręcznym szybka odprawa bezpieczeństwa i już czekam w kolejce pasażerów. Przebudowane z okazji Euro 2012 Lotnisko Ławica prezentuje się świetnie i jest bardzo wygodne. Znacznie wygodniejsze na mój gust niż wiele dużo większych lotnisk na świecie. Samolot startuje punktualnie. Podróż zajmuje niecałe trzy godziny.

barcelona-lotniskoNa lotnisku El Prat położonym w miejscowości El Prat de Llobregat, około 10 km od Barcelony. Jest to drugi co do wielkości port lotniczy Hiszpanii. Po wyjściu z samolotu, szybko opuszczam lotnisko i kieruję się do wyjścia i odnajduję autobus linii numer 46. Jest to bodaj najtańszy i najwygodniejszy sposób dojazdu do ścisłego centrum miasta –na Plaça d’Espanya. Autobus kosztuje 1.4 euro. Autobus jedzie bardzo krótko, ledwo zdążyłem obejrzeć materiały uzyskane w informacji turystycznej.

Dotarłem do stolicy Katalonii. Kilka słów trzeba poświęcić historii, kulturze oraz związkach tego regionu świata z Polską. Współczeny globtroter podróżując do Barcelony z plecakiem może  poczuć się niczym Juwenalis Charkiewicz, który odbył swoją podróż do Walencji, przez Barcelonę z Wilna w roku 1768. Różnica zaś polegać będzie zapewne na tym, że zamiast kilku miesięcy podróż zajmuje kilka godzin. Zanim jednak przejdziemy do wieku XVIII i późniejszych stuleci zagłębmy się na chwilę w arcanach historii i kultury tego regionu. Jeszcze kilka lat temu, globtroterów jadących do Barcelony z Paryża, przy wjeździe do Hiszpanii witał wykonany farbą w spray’u napis „Catalonia is not Spain”. W całym regionie takich napisów możemy spotkać wiele. Katalonia bardzo wyraźnie podkreśla swoją odrębność w niemal wszystkich sferach życia. Podróżując po Katalonii można odczuć to niemal wszędzie, od charakterystycznych złotych flag z czterema czerwonymi pasami umieszczanych zawsze w widocznym miejscu, nie tylko przed urzędami, ale również przed domostwami, przez elementy ornamentyki budynków, bram, latarni po takie właśnie napisy i transparenty. Teoria narodu Georga Jellinka mówi, że by mógł zaistnieć naród musi dojść do współistnienia trzech czynników: ludności, terytorium i władzy. W przypadku Katalończyków można mówić o takim współistnieniu. Co więcej! Nie trzeba uciekać się do rozważań teoretycznych, wystarczy sięgnąć do odpowiedniego zapisu Statutu Autonomicznego Katalonii.

Poczucie odrębności narodowej jest bardzo silne. Już dzieci w szkołach uczą się języka hiszpańskiego jako języka obcego. Język jest tutaj zdecydowanie najsilniej scalającym naród czynnikiem. Wykształcił się on w IX wieku z łaciny ludowej, którą posługiwali się ludzie po obu stronach Pirenejów. Dzieli wiele cech z hiszpańskim, włoskim i francuskim. Posługuje się nim około 9 milionów osób, głównie na terenach dzisiejszej Katalonii (w rozumieniu wspólnoty autonomicznej w Hiszpanii), Walencji i Balearów oraz Andory- tam również jest językiem urzędowym. Katalonia jako region historyczny obejmuje wyżej wspomniane ziemie oraz Franja de Ponent, czyli pas wzdłuż wschodniej granicy wspólnoty autonomicznej Aragonii w Hiszpanii, Katalonię Północną, czyli południowa część departamentu Pyrénées-Orientales we Francji, Alghero, miasto na Sardynii, obecnie należącej do Włoch oraz Carche, niewielką część wspólnoty autonomicznej Murcji w Hiszpanii. Wspomina się również o Sycylii, Neapolu i Majorce. W 1978 r. Katalonia, wspólnota autonomiczna w Hiszpanii, otrzymała autonomię kulturalną i polityczną. System władzy określany jest jako Generalitat de Catalunya. Władzę sprawuje wybierany przez parlament i mianowany przez  Króla Hiszpanii prezydent, wraz z parlamentem i rządem. Obok Kraju Basków, Katalonia cieszy się najszerszą autonomią spośród wszystkich wspólnot autonomicznych Hiszpanii. Nim jednak do tego doszło całe pokolenia Katalończyków musiały walczyć o możliwość chociażby manifestowania swojej odrębności. Nota bene Hiszpanie o Katalończykach mówią Los Polacos (Polacy). Skąd to się wzięło? Nie wiadomo. Istnieje na ten temat kilka hipotez. Wskazuje się na fakt, że dla Polaków oraz Katalończyków obiektem kultu jest Czarna Madonna. Odpowiednio Matka Boska Częstochowska i Madonna z Montserrat. Oczywiście nie sposób potwierdzić tej teorii, bo kult Czarnej Madonny spotykany jest również w innych częściach Europy (wystarczy wymienić francuskie Rocamadour, szwajcarskie Einsiedeln czy niemieckie Altӧtting) o których być może będzie okazja jeszcze kiedyś napisać na blogu nieco szerzej.

474pxvergeMówi się również o podobieństwach mentalności i historii obu narodów- głównie chodzi tu o oszczędność, pracowitość (cóż, tak przynajmniej nas widzą Katalończycy) oraz tradycje walk narodowowyzwoleńczych. Do kwestii walk o niepodległość w latach trzydziestych ubiegłego stulecia odniósł się pewien kataloński dziennikarz, który napisał, że Katalonia dla Hiszpanii jest tym samym, czym Polska dla Rosji. Inne tłumaczenie tego językowo dziwnego zjawiska osadzone jest w czasach napoleońskich, w roku 1808, kiedy w bitwie pod Somosierrą polski oddział szwoleżerów zwyciężył Hiszpanów i otworzył tym samym Napoleonowi drogę na Madryt. Powszechnie wiadomo zresztą, że Madryt jako stolica Kastylii, czyli ciemiężyciela narodu katalońskiego, miły sercu Katalończyków nigdy nie był. Tereny historycznej Katalonii zamieszkiwali w przeszłości Iberowie, Grecy, Kartagińczycy, Rzymianie a po upadku Cesarstwa rzymskiego przybyli tutaj Wizygoci. W roku 711 miała miejsce inwazja arabska na Półwysep Iberyjski. W Katalonii Arabowie nie zabawili jednak długo, bo już w 785 r. Frankowie zajęli jedno z większych jej miast, Gironę (tak tak, to samo w którym ląduje RyanairJ – może więc nie warto od razu jechać do Barcelony, ale zabawić nieco dłużej w Gironie?). W roku 801 zdobyta została przez Arabów sama Barcelona. Przez cały VII, VIII i IX w. na ziemiach dzisiejszej Katalonii istniała, utworzona przez Franków, Marchia Hiszpańska, która miała za zadanie bronić państwa Franków przed naporem arabskim.

genealogia_regum_navarrae_et_aragoniae_et_comitum_barchinonae_f34v_1380rbivZ zależnością lenną Katalonii od państwa Franków wiąże się jedna z legend opowiadających o powstaniu herbu i flagi Domu Barcelony (zdjęcie obok). Był rok 897 r. Wilfred Włochaty, który zjednoczył hrabstwa Girony, Cerdanyi, Urguell i Barcelony oraz założył Dom Barcelony, czyli dynastię rządzącą Katalonią przez sześć stuleci, wyruszył na pomoc wojskom króla Karola Łysego walczącym z naporem arabskim pod wodzą Ismaila ibn Mussy. W trakcie oblężenia Lleidy został śmiertelnie ranny. Jego ostatnim życzeniem było by król wskazał jakiś znak, którym mogliby się posługiwać jego potomkowie. Legenda mówi, że Karol Łysy, nie zastanawiając się ani chwili, zanurzył 4 palce w ranie umierającego hrabiego Wilfreda i nakreślił 4 krwawe pasy na jego złotej tarczy. Herb Domu Barcelony był długo wykorzystywany przez kolejnych hrabiów Barcelony, a później królów Aragonii. Od XIII w. cztery czerwone pasy na złotym tle tworzyły sztandar wojsk aragońskich i marynarki. Tak powstała Senyera, czyli po katalońsku flaga, bandera, w 1932 r. zatwierdzona w statucie autonomicznym Katalonii.

resized_image2_584877d02717a38ac6008a033eb325efW 985 r. zależność lenna Hrabstwa Barcelony i państwa Franków została zerwana przez hrabiego Borrella II, kiedy to król Franków nie pomógł mu w obronie przed najazdem Al- Mansura na Barcelonę. Akt ten uważa się za początek państwowości katalońskiej. Wzrost potęgi Katalonii notuje się od roku 1137, kiedy poprzez zaręczyny Ramóna Berenguera IV, hrabiego Barcelony, z Petronillą, córką króla Aragonii doszło do zawarcia unii realnej. W ten sposób powstało Królestwo Aragonii, w skład którego weszła Katalonia. Unia ta skierowana była przede wszystkim przeciw ekspansji Kastylii, która już wtedy była najsilniejszym państwem na Półwyspie Iberyjskim. W XIII w. król Jakub I Zdobywca dokonał szeregu podbojów, w związku z polityką uspokajania sytuacji wewnętrznej poprzez organizowanie kolejnych wypraw w duchu rekonkwisty. Za jego panowania Królestwo Aragonii poszerzyło swe terytoria o Majorkę, Minorkę, Ibizę i Valencię, kosztem Hiszpanii arabskiej, czyli Al-Andaluz. Jego następca, Jakub II, koronowany był już na króla Korsyki, Sardenii, księcia Aten i Neopatrii. Wtedy też powstała Llotja, pierwsza giełda towarowa w Europie.

Za panowania Jakuba I Zdobywcy powołano pierwsze na terenie dzisiejszej Hiszpanii kortezy. Było to w lareal
roku 1214, w Lleidzie.  W 1280 r., w Barcelonie, niedaleko portu, wybudowano jedną z najprężniej działających w ówczesnej Europie stoczni. Niecałe 300 lat później (w 1568 r.) z jej doków wyruszyła w morze  La Real, jedna z najsłynniejszych hiszpańskich galer, uczestnicząca w bitwie pod Lepanto w 1571r. (zdjęcie obok). Niemal do końca XV w. Królestwo Aragonii ze swym portem w Barcelonie było jedną z największych potęg śródziemnomorskich. Jeszcze za czasów Jakuba I Zdobywcy opracowane zostało prawo morskie, oparte na istnieniu Konsulatów Morskich, które w niedługim czasie od swego powstania stosowane było w prawie całym basenie Morza Śródziemnego. Wiek XV nie był jednak dla Katalonii szczęśliwy. W 1469 r. w Valladolid miała miejsce uroczystość zaślubin Izabelli, infantki kastylijskiej, i Fernanda Aragońskiego, później w historii nazywanych katolicką parą. Zaowocowało to kolejną unią personalną, tym razem Kastylii z Aragonią. Katolicka para powoli jednoczyła kraj. Mimo iż Barcelona była jedną z ich ulubionych siedzib, katalońska część Królestwa powoli traciła na znaczeniu. Tracił na znaczeniu też port w Barcelonie, co wobec odkrycia Ameryki przez Kolumba i przekierowania handlu morskiego ze śródziemnomorskiego na kolonialny, stanowiło naturalną kolej rzeczy. Co gorsza, zgodę na handel z Ameryką Katalonia zyskała dopiero w 1778 r.

els_segadorsUtrata na znaczeniu szła w parze z powolną utratą suwerenności, jaką cieszyła się Katalonia. Podczas wojny francusko- hiszpańskiej o pograniczne Roselló (dziś francuskie Roussillon), w 1640 r., doszło do tzw. Powstania Żniwiarzy (po katalońsku Els Segadors) przeciwko królowi Filipowi IV. Bunt został krwawo stłumiony w 1652 r. Wojnę o Roselló kończył Traktat Pirenejski z 1659 r., który na zawsze podzielił Katalonię między Hiszpanię i Francję. Ostateczne granice określał Traktat z Llivii z 1690 r., ale opór Katalończyków spowodował znaczne przesunięcie w czasie realizacji jego postanowień, bo na rok 1720. W 1700 r. wygasła hiszpańska linia Habsburgów i doszło do kolejnej wojny, tym razem o sukcesję tronu hiszpańskiego między Wielką Brytanią, Austrią, Holandią i Prusami a Francją, Hiszpanią, Bawarią i Kolonią z drugiej strony. W 1705 r. po raz kolejny doszło do antyhiszpańskiego wystąpienia Katalończyków, niestety krwawo stłumionego. 11 września 1714 r. padła, po dwuletnim oblężeniu Barcelona. Dzień ten, zwany przez Katalończyków La Diada (niezbyt oryginalnie, bo po polsku la diada imagesoznacza „dzień”), jest najważniejszym katalońskim świętem narodowym. Co ciekawe, jest to chyba jedyny naród w Europie, który czci swoją klęskę.  Po wojnie o sukcesję na hiszpańskim tronie zasiadł Filip d’Anjou, koronowany jako Filip V Burbon. Swymi dekretami Nueva Planta (Nova Planta), które miały przekształcić hiszpański ustrój na wzór ustroju francuskiego z czasów Ludwika XIV (dziada Filipa V). Całe terytorium Hiszpanii zostało podzielone na generalitety, wprowadzono pewne zmiany w prawie cywilnym i, co najgorsze, zniesiono przywileje jakimi do tej pory cieszyć się mogła Katalonia. Przede wszystkim zlikwidowane zostały odrębne katalońskie kortezy (Les Corts) i konstytucja katalońska, zamknięto uniwersytet w Barcelonie, Katalończykom nie wolno było podejmować studiów za granicą,  zniesiono urzędy celne na granicy z Kastylią, a rynek śródziemnomorski ograniczać się mógł tylko do Półwyspu Iberyjskiego, co dla przedsiębiorczych Katalończyków stanowiło potężny cios. Język kataloński zniknął ze szkół i urzędów ostatecznie w 1768 r. w Katalonii hiszpańskiej i w 1700 r. w Katalonii francuskiej.

W trakcie kolejnej hiszpańsko-francuskiej wojny Katalończycy opowiedzieli się po stronie Napoleona. Kiedy wojska napoleońskie zdobyły Madryt, a na tronie hiszpańskim zasiadł brat Napoleona, Józef, znów żyli nadzieją na odzyskanie suwerenności. W 1810 r. Cesarz Francuzów zaoferował Katalonii autonomię oraz powrót języka narodowego do szkół i urzędów. W 1814 r. na tron hiszpański powrócili Burbonowie i przywrócono status quo ante. Niespełna 20 lat później w Barcelonie wybudowano pierwszą fabrykę, w której używano maszyny parowej. Katalonia stała się najbardziej zindustrializowanym regionem Hiszpanii. W poszukiwaniu pracy ściągały tu rzesze ludności. Jako, że za burzenie murów miejskich barcelońscy rajcy wzięli się dość późno, przybywającym w zastraszającym tempie robotnikom robiło się coraz ciaśniej. W 1854 r. miał miejsce pierwszy strajk robotniczy w stolicy real_barcaKatalonii.  W roku 1868 zdetronizowana została królowa Izabella II. Nowa konstytucja zezwalała na istnienie związków zawodowych, które w Katalonii przybrały charakter anarchistyczny. Wokół gazety „La Reinaxença” skupiały się środowiska walczące o utrzymanie praw obywatelskich w Katalonii manifestujące swoją odrębność narodową. W 1892 r. spisano projekt konstytucji dla Katalonii. Z końcem wieku powstawało coraz więcej ugrupowań działających w duchu narodowym. Wraz z utratą kolonii w 1889 r. w całej Hiszpanii instytucje o charakterze ekonomicznym zaczęły popierać idee regionalizmu. W 1914 r. przywrócono Kortezy katalońskie. Po upadku dyktatury Primo de Rivery w 1930 r. Hiszpanie zgodzili się przyznać Katalonii autonomię. W trakcie wojny domowej rząd Katalonii opowiedział się za republiką, co skończyło się ponowną utratą suwerenności na mocy dekretu gen. Franco z 1938 r. Dopiero śmierć dyktatora w 1975 r. i przyjęciu przez Hiszpanię nowej konstytucji w roku 1978 zwróciła Katalonii należną jej autonomię. Tendencje narodowowyzwoleńcze są wśród Katalończyków nadal żywe, ale nikt już nie walczy z narażeniem życia. Polem walki stało się boisko piłkarskie. Mecze rozgrywane między FC Barceloną a RFC Realem Madryt dla Katalończyków są wydarzeniem wagi państwowej. Prawdziwy Katalończyk w wieczór każdej pierwszej niedzieli miesiąca tańczy na głównym placu swojego miasta

Sardanę, jego domostwo zdobi co najmniej jedna katalońska flaga, a podkreślanie, że kastylijski jest dla niego językiem obcym tak samo jak angielski czy niemiecki sprawia mu nieopisaną satysfakcję.
W styczniu 2013 r. Parlament Kataloński uchwalił deklarację uprawniającą ten najbogatszy region Hiszpanii do samostanowienia. Na rok 2014 planowane jest referendum w sprawie odłączenia Katalonii od reszty Hiszpanii. Prawdopodobnie nie zostanie ono przeprowadzone, w każdym razie na pewno nie będzie miało mocy prawnej. Nie zmienia to jednak faktu, że katalońscy separatyści w 300 rocznicę „Diady” zapowiadają proklamację niepodległej Katalonii.

Po tym może nieco długim rysie historyczno-kulturowym pora ruszyć odkrywać współczesną Barcelonę. Bez wprowadzenia trudno byłoby zrozumieć czym była i dlaczego taka obecnie jest Barcelona…

Comments

comments