Historia pewnego popołudnia w Barcelonie…

gothic-quarter-barcelonaObiad w postaci świeżych owoców i warzyw był bardzo smaczny. Upał nieco zelżał i można poświęcić popołudnie i wieczór na zwiedzanie. Mijam księgarnię. Patrzę, mnóstwo książek w języku katalońskim oraz przewodniki turystyczne w najbardziej egzotycznych nawet językach. Warto poczynić w tym miejscu małą dygresję. Barcelona w literaturze pojawia się już w utworach Cervantesa. Wyobrażenie miasta jest dość stereotypowe, zdominowane przez literacką konwencję. Sytuacja zmienia się w XIX wieku. Pojawiają się wówczas bardzo wyraziste literackie portrety Barcelony. Dominuje wówczas pewnego rodzaju fascynację metropolią, jej wielkością, wielokulturowością i żywotnością. Przekonać się o tym możemy biorąc do ręki np. utwory wybitnego katalońskiego pisarza Narcísa Ollera, którego najbardziej znana powieść czyli „Gorączka złota” została przełożona na język polski. Na początku XX wieku autorzy, tak rodzimi, jak i pochodzący spoza Półwyspu Iberyjskiego, opisują blaski i cienie przyciągającego jak magnes nocnego życia stolicy Katalonii. Aleja El Paral·lel kusi światem teatrów i kabaretów, a tzw. „dzielnica chińska”, „Barri Xino”, staje się synonimem rozrywek sprzecznych z mieszczańską moralnością i ucieleśnieniem mrocznych aspektów życia Barcelony, nierzadko powiązanych z przestępczością i skażonych występkiem. Tyle dygresji. Być może będzie można jeszcze wrócić do obrazu Barcelony w literaturze w innym miejscu relacji. Pora zwiedzać!

wiec5bca-kaplicy-c59bw-agatyWychodząc z Katedry kierujemy się w prawo i… jeszcze raz w prawo, ulicą des Comtes w głąb Barri Gótic. Naszym pierwszym celem jest Plaça Del Rei. Po drodze mijamy malowniczy dziedziniec Pałacu Królewskiego obsadzony drzewkami pomarańczowymi. Na Pl. del Rei dostajemy się przechodząc przez bramę i dziedziniec Palau del Lloctinent, oficjalnej siedziby wicekrólów Katalonii wybudowanej w 1549 roku przez cesarza Karola V. Do niedawna mieściła się w nim główna siedziba Archiwum Korony Aragońskiej. Sam plac w średniowieczu służył za magazyn mąki zwożonej do Barcelony w ramach podatków. Na przeciwko Palau del Llocitent i po naszej lewej stronie Palau Reial Major. Jego budowa rozpoczęła się w wieku XI. Był siedzibą najpierw hrabiów Barcelony, później Królów Aragonii. Najokazalsze i najbardziej charakterystyczne części tego kompleksu budynków to Strażnica Króla Marcina, wieża złożona z pięciu poziomów okien wybudowana w XVI w. oraz Kaplica św. Agaty wybudowanej w 1302 r. na zlecenia króla Jakuba II. Ponieważ nasza Barcelona Card daje nam darmowy wstęp do muzeum Museu d’Historia de Barcelona (w skrócie  MUHBA) wchodzimy do środka. Główną siedzibą tego muzeum jest XV-wieczna kamienica Casa Padellas. W latach 30. XX w. przeniesiono ją kamień po kamieniu z zupełnie innego miejsca odkrywając przy tym zespół postrzymskich fundamentów.

zrzut-ekranu-2013-08-5-o-19-23-41Zwiedzanie obejmuje ruiny rzymskie odkryte w podziemiach Pl. Del Rei i Pl. De l’Angel oraz dostępne zwiedzającym części Palau Reial. Wykopaliska zajmują powierzchnię 4000 m2 , pozostałości te pochodzą głównie z okresu I w. przed Chrystusem do VII wieku. Dzięki wizycie w Muzeum możemy podziwiać pozostałości kanalizacji, łaźni, pralnię i farbiarnię z II w., solarnię ryb z wieku III, wytwórnię garum (sosu uzyskiwanego ze sfermentowanych ryb), przechowalnię wina, która mogła pomieścić do 10 tys. litrów tego napoju, a także mozaiki i pamiątki po pierwszej społeczności Barcino (rzymska nazwa Barcelony to: Colonia Iulia Augusta Faventia Paterna Barcino). Dalsze nasze zwiedzanie to wizyta w trzech najbardziej atrakcyjnych dla turysty częściach Pałacu Królewskiego: w kaplicy św. Agaty, w strażnicy króla Marcina I Ludzkiego i jednej z najpiękniejszych gotyckich sal biesiadnych Europy- Saló del Tinell. W XV wieku to właśnie tu zbierały się sądy Świętej Inkwizycji. Legenda głosi, że w tej sali nie było miejsca dla kłamstwa, gdy oskarżony kłamał kamienie sklepienia poruszały się. To właśnie w tej sali Izabela Kastylijska i Ferdynand Aragoński przyjęli Kolumba na audiencji po jego powrocie z Ameryki w 1493 roku. Obecnie organizowane są tu wystawy o charakterze historycznym.

temploaugusto3Z Palau Reial Major ruszamy na dalszy podbój dzielnicy gotyckiej i rzymskiej Barcelony. Z Carrer des Comtes skręcamy w prawo i odbijamy lekko w kierunku Pl. St. Jaume by znaleźć się na C. Paradis pod numerem 10. Wewnątrz patio średniowiecznej kamienicy znajdują się pozostałości po rzymskiej świątyni dedykowanej rzymskiemu cesarzowi Oktawianowi Augustowi w postaci czterech 9-metrowych kolumn w stylu korynckim (3 zostały odnalezione w tym miejscu podczas budowy siedziby Centre Excursionista de Catalunya pod koniec XIX stulecia, jedna została odnaleziona na Pl. del Rei). Świątynia znajdowała się  w centralnym punkcie starożytnej Barcelony, której mury wzniesiono na wzgórzu zwanym Mont Tàber, budowla prawdopodobnie miała wymiary 17,5 x 35 metrów (6 x 11 kolumn), wzniesiono ją na podium o wysokości 3 razy większej niż wysokość kolumn.

zrzut-ekranu-2013-08-5-o-20-23-00Dalej wracamy na moment na Pl. de St. Jaume i w stronę Katedry ulicą del Bisbe. Druga ulica w lewo, czyli wąziutka Carrer Montjuic del Bisbe wiedzie nas na Pl. de Sant Felip Neri. Znajduje się tu XVIII-wieczny, barokowy kościół św. Filipa Neri oraz Muzeum Butów (Museu del Calçat), które znajduje się w renesansowej kamienicy należącej do najstarszego i najdłużej działającego w Barcelonie cechu, cechu szewców (działał on aż do wojny domowej, do 1936 roku!). Miejsce to szczęśliwie omijane jest przez turystów. My jednak nie zabawimy tu długo, bo głód i pragnienie ciągnie nas w kierunku Las Ramblas. Wracamy na równoległą do C. Montjuic del Bisbe Carrer Sant Sever i idziemy nią dalej przechodząc przez Baixada se Santa Eulalia, ulicę, po której toczono beczkę z nagą Eulalią w 303 roku. Docieramy do skrzyżowania z Carrer dels Banys Nous, skręcamy w lewo a potem w prawo w C. de l’Ave Maria. Jesteśmy na Pl. de Sant Josep Oriol jednym z najpopularniejszych na starym mieście, skręcamy w prawo na Pl. del Pi mijając przy tym przepiękny, XIV- wieczny kościół Santa Maria del Pi, do którego na pewno warto będzie kiedyś wrócić, Carrer del Cardenal Casañas dostajemy się na Las Ramblas.

dscf6650Las Ramblas powinno się w zasadzie tak właśnie nazywać. Bo jest ich pięć. Każda stanowi odcinek tematycznie odmienny. Rambla de Canaletes, łączy się z Pl. Catalunya, który jest sercem miasta nie tylko ze względu na węzeł komunikacyjny, ale również ze względu na to, że na jego środku znajduje się gwiazda, która wyznacza podobno centrum katalońskiej stolicy, obfituje w latarnie i Font des Canaletes- jeżeli napijemy się z tej fontanny zakochamy się w Barcelonie i będziemy tam zawsze wracać. Fontanna ta jest otoczona wianuszkiem pijących z niej turystów i oznaczona tabliczką z brązu na chodniku. Nie sposób nie zauważyć. Kolejna Rambla to Rambla dels Estudis nazwana na pamiątkę uniwersytetu istniejącego tam w XVI w. Na Rambla de Sant Josep, który lepiej znany jest jako Rambla dels Flors wyraźnie czuć słodki zapach kwiatów. W XIX w. było to jedyne miejsce, gdzie można było je nabyć. Teraz na pamiątkę tego wzdłuż całej Rambla dels Flors sprzedawane są kwiaty. Po prawej stronie stoi Palau Virreina z XVIII wieku, wybudowany w stylu rokoko dla wicekróla Peru, który zmarł zaledwie parę lat po osiedleniu się w rezydencji zostawiając włości w spadku swej młodej małżonce, która uczyniła z niego tak popularne miejsce, że nazwany został właśnie „Pałacem wicekrólowej”. Warto minąć go i udając się wzdłuż tej rzeki ludzi, jak nazywają Las Ramblas niektórzy, dotrzeć do Mercat de la Boqueria, najpiękniejszy i chyba najbardziej elegancki targ Barcelony, który powstał w 1840 r. na miejscu klasztoru św. Józefa, zniszczonego w pożarze który miał miejsce w roku 1835 podczas zamieszek. Na styku Rambla dels Flores i Rambla dels Caputxins na samym środku deptaku znajduje się okrągła mozaika autorstwa Joana Miró z 1976 roku. W tym miejscu, w XIV wieku odbywały się publiczne egzekucje. Idąc dalej Rambla dels Caputxins mijamy Gran Teatre del Liceu- barcelońską operę. Na tym odcinku Las Ramblas możemy spotkać żywe posągi i ulicznych grajków. Kolejny odcinek to Rambla de Santa Monica, gdzie muzycy i komicy ustępują miejsca portrecistom.

Sama nazwa tej drugiej najsłynniejszej, po paryskich Avenue des Champs-Élysées arterii Europy pochodzi od arabskiego ramla czyli rzeka. I nazwa ta ma wiele wspólnego z historią ulicy. Kiedyś Las Ramblas były korytem strumienia który wyznaczał zewnętrzną granicę miasta. W 1775 roku zburzono część średniowiecznych murów miejskich i powstała centralna aleja obsadzona najpierw topolami a w połowie XIX w. platanami, które rosną wzdłuż Las Ramblas po dziś dzień.

Dotarliśmy w ten sposób do stacji Drassanes. Pora wracać do hostelu. Nogi odmawiają posłuszeństwa po tak intensywnym dniu… Jutro skoro świt trzeba wstać. Jeszcze zawitam do znajomej piekarni (może otwarte) i spróbuję wynegocjować dobrą cenę na pieczywo na śniadanie… Więcej o tej dzielnicy możecie przeczytać w wydanym przeze mnie przewodniku po Barcelonie. Możecie go obejrzeć o TUTAJ.

Comments

comments