Górski Karabach–spojrzenie turysty

Turystycznie Górski Karabach to miejsce niezwykle ciekawe: bogate w zabytki, o oryginalnej kulturze, kuchni, a nawet języku. Zobrazować to można na przykładzie dwóch miejsc. Do obu można dojechać ze Stepanakertu w ciągu mniej więcej 40 minut. Z jednej strony uwidacznia to jak wielkie bogactwo zabytków występuje na tym niewielkim obszarze, z drugiej zaś przeczy dość powszechnej opinii, że Karabach jest niebezpieczny i jest miejscem trudnym dla turysty. Już sama podróż w ten region jest ekscytująca. Zaczyna się niczym u Stevena Spielberga – najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie rośnie. Trzęsieniem ziemi jest widok, otwierający się przed turystą na początku podróży minibusem relacji Erywań – Stepanakert. Marszrutka wyjeżdża wcześnie rano i jedzie drogą, z której rozpościera się piękny widok na świętą górę Ormian – Ararat. Potem krajobraz staje się coraz piękniejszy, z jednej strony podziwiać można równiny, góry i doliny, a z drugiej obrazy z życia tutejszych ludzi. Wielkie Doliny Armenii przeplatają się z widokiem sprzedawców ogromnych pieczarek (słowo ogromny jest tutaj jak najbardziej na miejscu co obrazuje zdjęcie), sprzedawców arbuzów, owoców leśnych i sprzętów, których przeznaczenie trudno odgadnąć.

dsc_00351Pierwszym miejscem, które trzeba odwiedzić, jest Askeran. Najogólniej można powiedzieć, że Askeran to twierdza. Nie jest to jednak najbardziej precyzyjne określenie, gdyż jest to kompleks twierdz, murów i umocnień na ogromnym obszarze. Dość powiedzieć, że po rozbiciu murów puszczono między nimi drogę a rolnicy w ramach murów mają pola uprawne. Twierdza zbudowana została w XVIII wieku. Do dzisiaj robi wrażenie, bardzo duże wrażenie. Pokazałem w szczegółach tutejszą twierdzę w Wideo Przewodniku, który znajdziesz na moim blogu w dziale Filmy.

Drugim miejscem jest miasteczko Shushi (Azerbejdżanie nazywają ją Szusza). Shushi jest miastem, które prezentuje niemal całą historię Karabachu. Bardzo dużo tutaj śladów muzułmańskiej potęgi, jaką stanowił Kalifat Górskiego Karabachu w XVIII wieku. Ogromne umocnienia, liczne minarety, pałace, meczety. Niewiele z tego co prawda pozostało (najczęściej tylko frontowe ściany). Niestety po 1992 roku niemal wszystkie meczety i pozostałości kultury arabskiej zostały zniszczone, część z nich zburzono, inne zdewastowano, a jeszcze inne posłużyły na materiał budowalny pod świątynie chrześcijańskie, drogi i domy. Mimo to bardzo wiele tutaj śladów panowania arabskiego. Miasto jest bardzo zniszczone wojną sprzed 20 lat. Nie udało się jednak zniszczyć wszystkiego. Ogromne mury obronne, wieże, budynki użyteczności publicznej nadal stoją. Często są w ruinie, zarośnięte i… przerobione np. na restauracje. Wrażenie jednak robią ogromne i pozwalają wyobrazić sobie, jak wyglądało to miejsce 200 lat temu… Ze szczytu murów obronnych widać położony w dolinie, odległy o 10 km – Stepanakert.

Ludzie, tradycje, obyczaje, krajobrazy… Oj na ten temat można by napisać mnóstwo. Najłatwiej zacząć od tego ostatniego. Krajobrazy są bardzo różnorodne, od wysokich wiecznie ośnieżonych gór po bardzo rozległe równiny. Niektóre z nich obejrzeć można na zdjęciach niżej. Ludzie zamieszkujący Górski Karabach są bardzo gościnni, otwarci, przyjacielscy. Czasami bywa to męczące, bo nie sposób uniknąć wspólnego wyjścia na piwo, herbatę czy grilla. Turysta w Górskim Karabachu to prawdziwa rzadkość. Właśnie dlatego można czuć się tutaj absolutnie bezpiecznie. Ludzie chętnie pomagają (jeśli tylko potrafią pomóc), dojazd do większości miejsc jest możliwy, ale czasami trzeba zarezerwować na niego bardzo dużo czasu (nie najlepsze drogi, jedno połączenie autobusowe dziennie). Co warte podkreślenia, turysta tutaj to dla miejscowych duża atrakcja. Trzeba uważać łapiąc marszrutkę, bo kiedy się macha, aby ta się zatrzymała, można nieopatrznie… wstrzymać ruch na drodze bo zatrzymuje się wiele samochodów prywatnych, których kierowcy chętnie podwiozą turystę! Co ważne, Górski Karabach jest tani! Podstawowe artykuły (chleb, mleko, owoce) są co najmniej o połowę tańsze niż w Polsce i… znacznie smaczniejsze. Turnavac, czyli karabaski chleb, jest zawsze świeżo wypieczony, owoce bardzo słodkie i generalnie prosto z drzewa (tudzież grządki, krzaczka czy łodygi). Hotele mają wysoki standard i nie są bardzo drogie, szczególnie jeśli jedzie się w dwie osoby. Cena pokoju dwuosobowego, który w Polsce można by określić mianem co najmniej 3 gwiazdkowego to około 60 zł od osoby. Są też ślady wojny, bardzo liczne ślady, sprzęt wojskowy oraz ostrzeżenia przed minami…  Nie pozostaje nic innego jak zachwycać się okolicą, korzystać z widoków bo jutro trzeba rozpocząć powrót do Polski…

Comments

comments