Monte Alban — starożytne centrum Mezoameryki

Poranek. Łapiemy autobus i ruszamy. Naszym celem jest jeden z najbardziej niezwykłych kompleksów ruin w Meksyku — słynne tak w przeszłości, jak i dziś — Monte Alban. Po dotarciu na miejsce nieco rozpadającym się busikiem kupujemy bilety i wchodzimy na teren wykopalisk. Wielki obszar sprawia, że turystów jakby nie było widać, a dodatkowo wrażenie ogromu miasta wzmaga świadomość, że to, co widzimy, to około 10% całego kompleksu. Ogromne i „rozłożyste” piramidy pną się ku niebu i w pewien sposób „rozpełzają” po całym kompleksie. Wkraczamy między ruiny, które chyba jak żadne dotychczas przytłaczają swoim rozmiarem.

Zrozumieć znaczenie miasta można chyba tylko opowiadając po krótce historię ludów, które je zamieszkiwały. Powstanie ośrodka związane jest z kulturą Olmeków. Z tego okresu pochodzą najstarsze świątynie. Przyglądamy im się nieco bliżej. Cokoły budowli zdobią hieroglify i płaskorzeźby przedstawiające „tancerzy”. Są to wyobrażenia ludzi w niecodziennych pozach, z zamkniętymi oczami. Zdaniem archeologów wyobrażają one rytualny taniec lub ofiary składane bogom. Wraz z przybyciem na te tereny Zapoteków zaczyna się kolejny okres w rozwoju Monte Albán. Wzgórze zostało wyrównane. Na ogromnej platformie o wymiarach około 950 × 450 m, powstał zespół budowli zlokalizowany wokół Wielkiego Placu (wymiary placu to 350 × 250 m). Na północy i południu powstały dwie wielkie świątynie zbudowane na tarasach piramid schodkowych. Świątynia północna zajmuje taras o powierzchni ok. 50 tys. m². Przy niej znajdują się pozostałości kolumn o średnicy 2,0 m. Do ciekawszych obiektów centrum należy budowla nazywana obserwatorium. Jest to unikalna w architekturze Mezoameryki zabudowa zrealizowana na planie trójkąta. Elementami charakterystycznymi zabudowy Monte Albán są: rozłożystość i masywność obiektów, szerokie schody (prowadzące do głównej świątyni mają szerokość 43 m). Na Wielkim Placu znaleziono także stele wykonane z kamienia i ozdobione reliefami przedstawiającymi zapoteckich wojowników i ich jeńców. Opisy zawarte są w wykutych na kamieniach hieroglifach, ale nie znamy ich treści (nie zostały odczytane). W części wschodniej centrum znajduje się boisko do rytualnej gry w piłkę, zwanej w języku nahuatl „tlachtli” lub „ullamaliztli”. W zboczach góry oraz w fundamentach niektórych świątyń odnaleziono komory grobowe. W nich odkryto gliniane urny przedstawiające bóstwa w pozycji siedzącej. Postacie ubrane są w bogate stroje zdobione elementami o symbolicznym znaczeniu. Nieznane jest przeznaczenie urn (nie było w nich prochów). Urny lepiono ręcznie, późniejsze wykonane są z połączonych części odciśniętych w drewnianych formach. Okres wpływów zapoteckich to czas największego rozwoju ośrodka. Nieznana jest przyczyna opuszczenia miasta przez Zapoteków (miasto zaczęło pustoszeć już około 700 roku), którzy przenieśli się do pobliskie Mitli. W okresie od 1100–1350 roku w Monte Albán miasto najprawdopodobniej zamieszkiwali Mixtekowie. Wykorzystali pozostawione przez Zapoteków groby i świątynie do pochówku zmarłych z własnego plemienia. Znaleziono tam przedmioty z kości zdobione ornamentami, naszyjnik z kamieni i pereł, kielich i czaszki z górskiego kryształu, łańcuch ze złota, złotych muszli oraz żółwich skorup, diadem ze złotymi piórami.

Trochę się rozpisałem — może nazbyt naukowo. Spacerując między ogromnymi piramidami, nawet nie zauważamy, jak szybko mija czas. Wracamy do postoju autobusów i łapiemy transport powrotny. Po dotarciu na dworzec autobusowy wsiadamy do czekającego już na nas pojazdu i opuszczamy centralny Meksyk. Pora w końcu wjechać jeszcze bardziej na południe, niemal tuż pod granicę z Gwatemalą! O tym jednak już w kolejnym wpisie. Tymczasem kilka zdjęć :-).

Comments

comments