Poranek. Łapiemy autobus i ruszamy. Naszym celem jest jeden z najbardziej niezwykłych kompleksów ruin w Meksyku — słynne tak w przeszłości, jak i dziś — Monte Alban. Po dotarciu na miejsce nieco rozpadającym się busikiem kupujemy bilety i wchodzimy na teren wykopalisk. Wielki obszar sprawia, że turystów jakby nie było widać, a dodatkowo wrażenie ogromu miasta wzmaga świadomość, że to, co widzimy, to około 10% całego kompleksu. Ogromne i „rozłożyste” piramidy pną się ku niebu i w pewien sposób „rozpełzają” po całym kompleksie. Wkraczamy między ruiny, które chyba jak żadne…
Najnowsze komentarze