Poranek przywitał nas dziwnym, jak na tę porę roku, chłodem. Śniadanie, najpierw hotelowe, a potem na ulicy. W końcu łapiemy autobus do miasteczka oddalonego pół godziny jazdy od Puebli. Jest nim Cholula — miasto kościołów, miasto rzezi Indian, miasto, które sam Herman Cortes najpierw nakazał zrównać z ziemią,  a potem na nowo odbudować. Przejazd kosztuje zaledwie 7,50 pesos, a busik jest może nie najbardziej przestronny, ale w gruncie rzeczy wygodny. Cholula… miasto o nazwie tak dziwnej, jak jego historia. W indiańskim języku nahuatl miasto nosiło nazwę Cholöllan lub Chol-öl-tlan co oznacza…