Leh jest miastem innym niż znane mi miasta indyjskie. Odnieść można wrażenie, że jest bardziej tybetańsko-buddyjski niż indyjski. Ponieważ do granicy z Tybetem blisko, a ponadto jesteśmy w Kaszmirze wojska na ulicach dużo, za to nie widziałem policji… dziwne. Architektura jakby nieindyjska, na ulicach, reklamach, szyldach, ogłoszeniach co chwilę przewija się słowo ,,Tybet’’. Spacer po mieście to wręcz mistyczne przeżycie. Można odnieść wrażenie, że każdy, kto tutaj przybywa czegoś szuka. Czego? Ja szukałem spokoju, pięknych krajobrazów, może zapomnienia o przeszłości… Spacerując po mieście można to wszystko odnaleźć, czasami…
Jednym z najważniejszych zabytków w Lehu jest zbudowany na wzgórzu Pałac. Idąc do niego można zobaczyć dużą część miasta oraz nastawić trzeba się na spory wysiłek fizyczny. Zmierzając do niego mogłem podziwiać niezwykłe zjawisko – naokołosłoneczną tęczę (zdjęcie obok). Pałac zbudowany został w XVI wieku i był wówczas najwyżej położoną tego typu budowlą na świecie. Górne pokoje służyły rodzinie królewskiej a dolne pomieszczenia służbie. Obecnie jest w dużej części zrujnowany, lecz można go zwiedzać (koszt 100 rupii) przyda się jednak w tym celu latarka. Z dachu roztacza się…
Wjeżdżając do Lehu (zdjęcie obok) trudno uwierzyć, że po przejechaniu 400 km w górach wysokich do ponad 6 tysięcy metrów, nagle między dwoma najwyższymi pasmami górskimi świata znalazło się miejsce na kilkudziesięciokilometrowej wielkości dolinę, położoną na wysokości 3500 m. n. p. m., a w niej jest pokaźnej wielkości miasto. O rozmiarach może świadczyć fakt, że znajduje się tutaj międzynarodowe lotnisko (najwyżej położony na świecie tego typu obiekt). Leh leży w krainie geograficznej zwanej Ladakh (kraina górskich przełęczy), nazywana jest też Małym Tybetem. Słynie ona z surowych (księżycowych) krajobrazów…
Dnia następnego pobudka o 3.30 nad ranem. O 4 mam jeepa który zabierze mnie ze Srinagaru do Lehu – miasta leżącego na północno-wschodnim skrawku Kaszmiru. Czeka nas 14 godzin jazdy przez cały Kaszmir górskimi drogami na których miejscami wysokość przekracza 4 tysiące metrów nad poziomem morza a średnia wysokość wynosi ponad 3 tysiące metrów. Droga chwilami nie wygląda jak droga a jak górskie osuwisko. Podróż męcząca, w jeepie ciasno (jest nas 9 osób) a poza tym bardzo ciężko oddychać z jednej strony jesteśmy bardzo wysoko i tlenu mniej…
Druga część dnia zostaje poświęcona na tzw. Ogrody Wielkich Mongołów (Mogołów). Po zejściu ze świątynnego wzgórza lokalnym autobusem za 7 rupii jadę do ogrodów. Bilet wstępu kosztuje tylko 10 rupii. W sumie w pobliżu Srinagaru są 3 ogrody. Naszym celem był największy z nich, leżący 11 km od miasta. Był to ogród Nischat Baght co oznacza ,,ogród przyjemności’’. Został on zbudowany w XVII wieku. Tło dla kwiatów i fontann stanowią szczyty gór Pir Pandźal i pasma Zobarwan. Ogrody do dzisiaj są niezwykle urokliwe co można samemu w jakiejś…
Srinagar jest wyjątkowo urokliwy. Po przejechaniu innych indyjskich miast można odnieść wrażenie, że jest to w pewien sposób miasto nieindyjskie. Znacznie mniej tutaj osób za wszelką cenę próbujących wcisnąć swój towar, nie ma także rowerowych riksz (co w Indiach rzecz wyjątkowa). W każdym razie dnia następnego pobudka około 8. Jem w moim hotelu śniadanie (marne bo marne jedno jajko i dwa tosty) i ruszam zwiedzać. Cel pierwszy na dziś świątynia Śankaraćiaraja. Znajduje się ona na południowo-wschodnim skraju jeziora na niewielkim wzgórzu (zaledwie 6 km pod górę idąc pieszo lub…
Wyjechaliśmy z Amritsaru o 22.40 w Srinagarze byliśmy o 12 dnia następnego. Ponad 13 godzin jazdy dało się we znaki. Autobus był ciasny i niewygodny. W jeepie zaś jechało nas 9 osób, a jeśli do tego dodać, że wszystkie miejscowe kobiety (w jeepie było ich 5) mają chorobę lokomocyjną i permanentnie wymiotują przez okna jadącego samochodu (z czego większość nie ląduje na ulicy lecz na drzwiach) jasne staje się jak kłopotliwa jest podróż w takich warunkach. Ciasno i niewygodnie. Po dojechaniu na miejsce dopadł mnie (zanim jeszcze jeep…
Po obejrzeniu widowiska na granicy o 8 wieczorem jestem z powrotem w Amritsarze. Mam kupione bilety autobusowe do Jammu. Tam przesiądem się w jeepa jadącego do Srinagaru. Srinagar może niewiele mówić polskiemu czytelnikowi. Znacznie bardziej znany jest rejon w którym leży – Kaszmir. Srinagar nazywany ,,Perłą Kaszmiru’’ jest największym miastem tego rejonu geograficznego, regionu o którym chyba każdy słyszał, a to ze względu na światowej sławy tkaniny, lub też ze względu na liczne wojny toczone o ten region między Indiami a Pakistanem. Więc jedziemy do Kaszmiru! Około 200…
Najnowsze komentarze