Zwiedzanie Cusco to niezwykłe przeżycie. Nie możemy jednak spędzić tutaj zbyt wiele czasu. Zaledwie kilka dni. Jak zwykle wczesna pobudka. Nawet bardzo wczesna. Śniadanie i ruszamy do miasta. To ostatni dzień na zwiedzanie. Za kilkanaście godzin autobus zabierze nas do La Paz – jednego z najbardziej niezwykłych miast Ameryki Południowej. Póki co mamy jednak przed sobą Cusco! Wracamy na Plaza de Armas. Jakoś trudno oderwać się od tego miejsca. Tutaj można odnieść wrażenie, że spotyka się ze sobą i miesza się w jednolitą masę, która wyróżnia się milionami pojedynczych elementów, wszystko,…

Mam dużą głowę. Nie chodzi o to, że chcę się żalić z tego powodu (ani tym bardziej chwalić, chociaż podobno duża głowa = duży mózg, a to z kolei, przy odpowiednich proporcjach w stosunku do wagi całego ciała, świadczyć powinno o inteligencji – stąd np. słonie mimo ogromnego mózgu, ponieważ jest on niewielki w stosunku do wagi ciała, nie grzeszą intelektem), ale mój nieprzeciętny rozmiar głowy (zwłaszcza jej obwód) stał się przyczynkiem do całkiem zabawnej (a może nawet dramatycznej!) historii. Fakt, że w Polsce mamy lato, a w Ameryce…

Hotel w Cusco zarezerwowaliśmy bardzo blisko centrum miasta. Na tyle blisko, aby… móc bez trudu dotrzeć do wszystkich ciekawszych miejsc na własnych nogach, ale równocześnie na tyle daleko, aby nie było pod naszymi oknami nazbyt głośno. Hotel – jak na Peru – nowoczesny, wygodny. Ciepła woda pod prysznicem jest większość czasu. Niby nic niezwykłego, ale to miłe, kiedy po dwudziestu pięciu godzinach jazdy można wziąć prysznic w ciepłej wodzie. Trudno wyobrazić sobie rozpoczęcie zwiedzania Cusco od innego miejsca niż Plaza de Armas. Tutaj skupia się życie miasta tak…

Dotarliśmy do Cusco… zanim powstanie pierwszy wpis z tego niezwykłego miejsca, wspomnienie karnawału w Limie, w formie krótkiego wpisu, trochę bardziej wideobloga niż bloga. My tymczasem ruszamy zwiedzać Cusco. Trudno w jednym wpisie będzie napisać o wszystkim, dlatego podzielimy relację na kilka odcinków. Szczegóły już niebawem! 🙂 Tymczasem karnawał w Limie…                                        

Miraflores to najpewniej najbardziej znana dzielnica poza ścisłym centrum Limy, tzw. Starą Limą. Dzielnica ta znana jest jako „luksusowa” dzielnica Limy, bardzo kontrastuje ze Starym Miastem. Po drugie tutaj mieszka i tutaj akcję swoich powieści często osadza prawdopodobnie najbardziej znany peruwiański pisarz, Mario Vargas Llosa. W Miraflores zatrzymuje się wielu turystów, którzy pragną wypocząć. Bliskość Oceanu sprzyja temu, a co więcej hotele tutaj zbudowane są po prostu bliższe europejskim standardom. Jest w nich ciepła woda i panuje czystość i porządek. Nie zawsze niestety (a właściwie często) jest to regułą w hotelach…

Lima to miasto karnawału. Nie chodzi o to, że tutaj nie ma podziału na okres postu i okres zabawy, na sacrum i profanum. Wręcz przeciwnie. Jeśli miałby wskazać, gdzie taki podział jest najbardziej widoczny to oprócz krajów arabskich i kilku regionów Azji Centralnej wskazałbym właśnie Amerykę Łacińską z Limą na czele. Niemniej w większości miast tej części świata nigdy nie brakuje pomysłu (ani chęci) do zabawy. Trzeba zaś wiedzieć, że kiedy Peruwiańczycy się do czegoś zabierają, robią to z właściwą dla siebie pasją i z typowym dla tej nacji rozmachem. Jeśli się modlą…

Lima, miasto nie dające się porównać z żadnym innym. Po co tutaj się przyjeżdża? Generalnie ludzi przybywających do stolicy Peru można podzielić na dwie grupy. Pierwsza to mieszanka przypadku, tego, że nie wypada tu nie przyjechać, tego, że tutaj ląduje większość samolotów no i tego, że tak ładnie wygląda na Facebook zdjęcie Limy. Oczywiście wygląda ono tak długo ładnie, aż nie zrobi człowiek sobie człowiek należący do tej grupy zdjęcia z Machu Picchu. Druga grupa to nieco bardziej świadomi podróżnicy. Szukają w Limie różnych rzeczy: zabytków, kultury, sztuki, tradycji, literatury a…

Rzadko się zdarza, abym po 40 godzinach w podróży odczuwał taką nieodpartą ochotę nie na odpoczynek, ale na zwiedzanie. Udało się mi zwiedzić kawałeczek świata i jedna z najważniejszych rzeczy, jakich się nauczyłem to to, że organizm ma swoje prawa i nie można go przeciążać – niezależnie od wieku. Świat jest ogromny i musi on na długo wystarczyć, aby docierać do jego najodleglejszych zakątków. Poza tym… o ileż przyjemniej się zwiedza będąc wypoczętym. Są jednak takie miejsca, dla których odchodzi się od utartych reguł, miejsca które mają specjalne…

Wstajemy wcześnie rano. W San Pedro de Atacama jak zwykle zimno, aby nie powiedzieć lodowato. Kilka warstw koców tak elektryzuje, że można by – w mojej ocenie – przy użyciu energii elektrycznej, która powstaje podczas snu bez problemu, rozświetlić kilka żarówek. Dziękować niebiosom, że spakowaliśmy się wczoraj. Śniadanie. Jak zwykle skromne. Jedna bułka, trochę masła, trochę dżemu. Czy na tym śniadaniu jest czegoś „dużo”? Owszem! Chłodu dookoła, kawy oraz herbaty. Można nawet wybrać różne rodzaje herbaty, w tym tak egzotyczne dla Europejczyków, jak np. herbata o smaku mate. Ciepłe…