Wyspy Zielonego Przylądka chciałem odwiedzić „od zawsze”. Jakoś dziwnie pociągające były te niewielkie kamyczki, jakie są widoczne, kiedy patrzymy na mapę w okolice tuż obok ogromnej Afryki. Wizyta u przyjaciela we Wrocławiu i wypicie kilku kieliszków whisky sprawiło, że ośmieliłem się zaproponować mu wspólny wyjazd. Maciej zgodził się od razu. Nieco dłużej zajęło nam przekonywanie drugiego kompana – Jerzego, ale ostatecznie też zakupił sobie bilety. Dzięki Biblii Taniego Latania zakupione bilety były w po prostu genialnej cenie – niecałe 180 euro za osobę w dwie strony. Podróż w…