Na Palau spędzamy w sumie 2 tygodnie. Powrót do Polski zaczął się na 4 dni przed odlotem. Bierzemy fenomenalny hotel z prywatną plażą i odpoczywamy. Dzięki Biblii Taniego Spania udało się obniżyć jego cenę o prawie 60%. Pływamy kajakami, odwiedzamy muzeum, szperamy po sklepach z pamiątkami. Czas płynie powoli, wręcz zaczyna wlec się niemiłosiernie. Na Palau wiele rzeczy jest nietypowych. Przykładem najlepszym jest „Internet na kartki”. Na wyspie jest dwóch dostawców internetu. Ponieważ kraj jest maleńki, wystarczy ustawić kilkanaście nadajników i sygnał dociera do większości mieszkańców. Z drugiej strony nie ma sensu tutaj…
Nocny autobus z Antofagasty był całkiem przyzwoity. Rano docieramy do Santiago. Piękna pogoda mimo zimy. Ciekawe jest obserwowanie miasta z „poziomu” autobusu. Można patrzeć trochę „z góry”. Wysiadamy na dworcu i zmierzamy do hotelu. Wybraliśmy locum blisko dworca, po pierwsze chcemy jeszcze raz pospacerować po chilijskiej stolicy, zobaczyć to, czego obejrzeć nie udało się na początku wyprawy, a po drugie z hotelu mamy blisko do przystanku, z którego odjeżdża autobus na lotnisko. Zameldowanie, prysznic i popołudnie spędzamy na spacerach, zakupach (nie jestem zwolennikiem pamiątek, ale jednak to i owo miło mieć)…
Najnowsze komentarze